wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 2

Gdy tak czekałam nagle zadzwoniła moja komórka. Dzwonił tata. Odebrałam:
-Cześć córciu.-powiedział
-No cześć.
-Słuchaj, chciałem się o coś ciebie zapytać, czy zgłosiłaś tą sprawę na policję?
-O matko! Po tym wszystkim zapomniałam to zrobić. Okej zaraz zgłoszę.
-No dobrze, a poza tym jak tam operacja?
-Na razie nic nie wiem, jeszcze czekam.
-No słuchaj Ally muszę kończyć, po wszystkim zadzwoń, kocham cię.-rozłączył się
Zdziwiło mnie to, że tata tak szybko skończył rozmowę, no ale może miał jakąś sprawę do załatwienie. Gdy wrócę do domu to go o to zapytam.
Wracając do szpitala, gdy minęła jakaś godzina usłyszałam, że drzwi od sali operacyjnej się otwierają. Zobaczyłam, że wiozą stamtąd brązowookiego blondyna, który mnie uratował. Przywieźli go do sali nr 2.
Lekarze mi powiedzieli, że po narkozie na razie jest nieprzytomny. powinien jutro się obudzić. Widziałam też że o stan zdrowia blondyna pytali rudowłosy chłopak i czarnowłosa dziewczyna. Najwyraźniej to przyjaciele chłopaka. Podeszli do mnie zapytali czy znam blondyna. Wtedy opowiedziałam im tą historię i jedna łza spłynęła mi po policzku.
-Dlaczego płaczesz?-spytała czarnowłosa
-Bo to moja wina, że chłopak jest w szpitalu.-odpowiedziałam łkając
-Nie martw się Austin jest twardy i nie da się jakiemuś tam nożowi.-pocieszył mnie rudowłosy chłopak
Więc tak ma ten chłopak na imię Austin, nawet ładnie.
-A tak przy okazji jestem Ally-przedstawiłam się
-Jestem Patricia Maria De La Rossa, ale mów mi Trish-powiedziała czarnowłosa
-Ehkem-kaszlnął chłopak
-A to jest Dezmond, czyli Dez-uśmiechnęła się Trish-słuchaj, my już wychodzimy, idziesz z nami?
Cóż mówić, zgodziłam się. Wymieniliśmy się też numerami, Umówiliśmy się, że jutro przyjdą do sklepu mojego taty i razem pójdziemy do Austina.  Mamy dom obok sklepu, więc jeśli nie będzie mnie akurat w sklepie to mają po mnie przyjść do domu. Okazało się, że Dez i Trish mieszkają ode mnie jakies 10 minut drogi, a Austin mieszka obok mnie. Gdy wróciłam do mojego domu tata się bardzo zdziwił i nawrzeszczał, że się tak bardzo o mnie martwił, a ja go ''olałam''. Gdy opowiedziałam mu tą historię, ucieszył się, że znalazłam nowych przyjaciół. Poszłam zjeść kolację i gdy spojrzałam na zegarek z zadumą stwierdziłam, że jest dopiero 19. Przebrałam się w piżamę i poszłam czytać jedną z książek, których jeszcze nie oddałam. Ale przed tym jeszcze zadzwoniłam na policję, zgłosiłam napaść i opowiedziałam tą historię. Policjant przyjął to zgłoszenie. Poszłam więc czytać książkę Gdy skończyłam była 22. Położyłam się do łóżka szczęśliwa i szybko zasnęłam.




4 komentarze:

  1. zajebisty ale ty szybko pisze posty a w ogóle będzie dziś next

    OdpowiedzUsuń
  2. A ty szybko piszesz komentarze. Cóż dzisiaj raczej już czasu nie będę miała, ale jutro się na pewno pojawi. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaje*** rozdział napisz jutro kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń