środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 3

W najlepsze spałam sobie, gdy nagle mój sen został przerwany. Niechętnie wstałam i usłyszałam dzwonek od komórki. Odebrałam.
-Cześć Ally-powiedziała Trish
-No cześć-odpowiedziałam
-Ally, o której mamy po ciebie przyjść?
-W sumie nie wiem, a która jest godzina?
-9, a co?
-Co!?-krzyknęłam-Przyjdźcie gdzieś tak za godzinę.
-Ok-rozłączyła się
Po rozmowie podeszłam do szafy i ubrałam się. Potem poszłam do łazienki, umyłam włosy, umalowałam się i zeszłam na dół. Na stole ujrzałam kartkę od taty. ''Ally, w związku z tym, że idziesz dziś do szpitala z przyjaciółmi masz dziś wolne, w lodówce masz kanapki.'' Ucieszyłam się z tego, chociaż przypomniałam sobie, że miałam się go dziś spytać, czemu wczoraj podczas rozmowy telefonicznej, był taki hm zdenerwowany, szczęśliwy? Nie wiem jak to określić. Kiedy go spotkam to go o to spytam. Po zjedzeniu śniadania usłyszałam dzwonek od drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Deza i Trish. Przywitałam się z nimi i ruszyliśmy do szpitala. Austin nie wiedział, że do niego idziemy, więc będzie miał niespodziankę. Po drodze rozmawialiśmy, a tematy nam się nie kończyły. W końcu doszliśmy do szpitala i powoli szliśmy do sali nr 2. Weszliśmy do niej. Ujrzeliśmy tam blondyna, który leżał na łóżku, brzuch miał zabandażowany i z kimś rozmawiał przez telefon. Gdy nas zobaczył rozłączył się. Uważnie mi się przyjrzał. Moi przyjaciele się z nim przywitali i usiedliśmy na krzesłach. Zapadła cisza. Przerwałam ją.
-Słuchaj, chciałam ci podziękować za to, że  mnie wtedy uratowałeś. To był odważny czyn. A w ogóle jestem Allyson Dawson, ale wszyscy mówią mi Ally-powiedziałam
-Nie ma za co, każdy by tak postąpił, Jestem Austin Moon-odpowiedział
-Austin Monika Moon-powiedział Dez
-Dez, nie wszyscy muszą o tym wiedzieć!- krzyknął blondyn
Uśmiechnęłam się. Okazało się, że Austin zostanie wypisany, gdzieś tak za tydzień lub szybciej. Porozmawialiśmy chwilę i okazało się, że oboje lubimy muzykę. Pożegnaliśmy się z nim i oboje ruszyliśmy do swych domów. Gdy doszłam do mojego okazało się, że jest 22. Szybko poszłam zjeść kolację, przywitałam się z tatą i znów zapomniałam go zapytać o tą rozmowę. Jutro to zrobię. Po kolacji poszłam na górę. Przebrałam się, położyłam się do łóżka i szybko zasnęłam.


Witajcie. Przepraszam za to, że rozdział pojawił się trochę póżniej, ale na swą obronę powiem, że w domu robiliśmy kompot, a potem umyłam włosy. W nagrodę rozdział jest odrobinkę dłuższy.

2 komentarze:

  1. zajebisty dasz dziś next plisssssssss

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie mogę, bo gdy będę dawać kilka rozdziałów dziennie to za bardzo was rozpuszczę :]

    OdpowiedzUsuń