środa, 5 lutego 2014

Rozdział 86

Oczami Narratora

Ten nocy żaden z naszych bohaterów nie mógł spać spokojnie. Austinowi dokuczał chłód, za to Ally miała ciągłe poczucie winy i przeczucie, że blondynowi coś się stało. Próbowała jednak tą myśl z siebie wyrzucić.
Tak samo jak każde wspomnienie o Austinie. Przychodziło jej to z trudnością i po chwili dała sobie spokój.
Po długich walkach ze snem w końcu udało jej się zwyciężyć. Austin za to nie mógł zasnąć.
Jaki był tego powód? Było tego wiele: ból, chłód lub tęsknota za bliskimi. Chłopak spojrzał w niebo.
Wpatrywał się tam tak godzinami, w końcu ujrzał spadającą gwiazdę. Po cichu wypowiedział życzenie.
Życzenie, które miało sprawić, że jego najgłębsze pragnienie miało się spełnić. Austin z tą myślą przewrócił się na bok i zamknął oczy. Tej nocy jemu i Ally śnił się ten sam sen.

Oczami Austina

Śpiew ptaków sprawił, że w końcu otworzyłem oczy. Wstałem powoli i rozejrzałem się dookoła.
Dopiero teraz zauważyłem, że tuż obok znajduje się mały staw.
-Ciekawe czemu to miejsce jest opuszczone?- pomyślałem
Zerknąłem na jednego z przelatujących tu ptaków.
Spojrzałem na siebie i stwierdziłem, że powinienem się umyć. Tylko gdzie?
Cóż, do głowy wpadła mi myśl, którą postanowiłem spełnić. Podszedłem do stawu pełnego wody.
Ochlapałem się zimną, orzeźwiającą wodą, która od razu dodała mi sił. Wytarłem się ręcznikiem, przebrałem się w inne inne ubranie i wstałem.
-No, od razu lepiej- uśmiechnąłem się do siebie- Przynajmniej nie będę straszyć zeschniętą krwią na ubraniu i twarzy
Pomimo trochę lepszego humoru nadal bolały mnie rany zadane przez Jacka i Diego.
Wziąłem moją walizkę i ruszyłem do najbliższego, niedrogiego hotelu.
Wszedłem do środka, za ladą stała miło wyglądająca młoda dziewczyna.
Po wypełnieniu formalności otrzymałem klucz do mojego pokoju. Nie pokonałem nawet kilku metrów, gdy jęknąłem i zgiąłem się z bólu.
-Czy nic panu nie jest?- dziewczyna podbiegła do mnie- Wezwać lekarza?
-Tak, dziękuję- odparłem wdzięczny i poszedłem do pokoju
Pokój był dość ładny, dla mnie jak najbardziej wystarczał.
Rozpakowałem się i jakiejś pół godziny później usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyłem je, tak jak się spodziewałem stał za nimi wezwany do mnie lekarz.

Witajcie. To już dziś R5 dadzą koncert w Polsce, w której przebywają od kilku dni. 











3 komentarze:

  1. czekam na nexta i mam nadzieję że wkrótce będzie Auslly

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział :D czekam z niecierpliwością na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ;>
    Czekam na nn ;p

    OdpowiedzUsuń