środa, 28 maja 2014

Rozdział 115

Otworzyłem oczy i szybko wstałem, czego od razu pożałowałem.
-Moje plecy- jęknąłem głośno, spanie tutaj nie należało do moich ulubionych rzeczy
-Co jest, Austin?- spytała Ally, która wpatrywała się we mnie swymi cudnymi oczętami
-Nie chciałem cię obudzić- przyznałem- Ale spanie tutaj to koszmar
W tej chwili do pokoju wszedł brunet, który trzymał w rękach jakieś pojemniki i butelki.
-Proszę, śniadanie- uśmiechnął się i podał je nam
-Dzięki Dallas- odparłem, a on nachylił się ku mnie i szepnął zdenerwowany:
-Wymyśliłeś coś?
-Jeszcze nie, ale myślałem o tamtej blasze- wskazałem na przedmiot- Za nią jest chyba jakieś okno, ale nic z nią nie zrobię, dopóki oni się tutaj kręcą
-Okej, może uda mi się gdzieś ich wyprowadzić, ale watpię, oni ciąglę was pilnują i rzadko odchodzą od drzwi
-No to klops- westchnąłem- Musimy się stąd jak najszybciej wydostać, bo...
-Muszę iść, cześć!- powiedział niespodziewanie Dallas i wyszedł, za ścianą dało się słyszeć jakieś szmery
Spojrzałem na Jessie, leżała pod kocem, a wtedy spojrzała na mnie swymi modrymi oczętami, wyglądała lepiej jak poprzedniego dnia, mógłbym nawet stwierdzić, że dużo lepiej, ale jednak nie wyzdrowiała jeszcze do końca. Podałem jej odrobinę lekarstwa, połknęła go z pewną ociągliwością.
-To dla twojego dobra, Jessie- pogłaskałem ją po główce
-Kiedy wrócimy do domu?- spytała mnie, a w jej oczach błysnęły łzy
-Już niedługo, mam przynajmniej taką nadzieję- dodałem cicho, a dziewczynka zasnęła ze smutkiem wymalowanym na twarzy
Serce mi się krajało na ten widok, ale nic nie mogłem zrobić, przynajmniej na razie.
-Obiecuję wam- pomyślałem- że wydostanę was stąd i zemszczę się na naszych oprawcach
Zasiedliśmy w dwójkę do śniadania, które nijak nam smakowało, ale z powodu burczącego brzucha zmogliśmy je.
-Powiedz- zacząłem przerywając nieznośną ciszę- Gdzie poznałaś Dallasa?
-Chyba nie jesteś zazdrosny?- zapytała, a widząc mój uśmiech kontynuowała: Po raz pierwszy spotkałam go w szkole, jak pewnie już wiesz nie miałam u siebie zbyt wielu przyjaciół, a Dallas był tak jakby moją bratnią duszą. Pasowaliśmy do siebie, nawet parę razy sie spotkaliśmy, ale nic z tego nie wyszło. Wkrótce przeprowadziłam się do Miami i wtedy spotkałam ciebie- spojrzała na mnie z czułością
Przyciągnąłem ją do siebie i lekko pocałowałem w usta. Dziewczyna miała ochotę na więcej, ale wskazałem na śpiacą Jessie i Ally musiała sie uspokoić.
Spędziliśmy ten dzień jak i następne wspominając nasze życie, te lepsze i gorsze momenty, jakby robiąc rachunek sumienia.
A dwa dni później nadeszła szansa, która miała zmienić naszą obecną sytuację.




11 komentarzy:

  1. Wypuść ich!!!!
    To rozkaz:)
    Rozdział jest bardzo fajny!
    Dawaj szybko next

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha pierwsza! Rozdział boski... z resztą jak zawsze :) Czekam a następny z niecierpliwością!!!!!
    PS. DODAJ GO SZYBKO!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudowny. Czekam na next. Pozdrowionka Klaudia K.

    OdpowiedzUsuń
  4. PRZEGRYWAMY
    GLOSUJ NA R5
    Jeśli nie wiesz gdzie tu masz adres strony
    http://www.q102.com/pages/next-big-thing/?desktop=true&desktopviewduration=72000

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny. Liczę na szybkiego next'a :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny !! <3 Masz super styl pisania

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowy teledysk R5 do One last dance
    http://www.seventeen.com/entertainment/reviews/r5-one-last-dance-music-video-exclusive-premiere?click=main_sr

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na 31 rozdział -> http://raura-i-love.blogspot.com/

    Wejdziesz,poczytasz i zaobserwujesz?
    Jest to dla mnie ważne bo jestem twoją fanką

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Też ją kocham. A co sądzisz o teledysku? Klaudia K.

      Usuń