wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdział 100, część druga

Potrząsnęłam głową i wyrzuciłam z siebie te myśli.
Przecież na Austinie nigdy wcześniej się nie zawiodłam, za on na mnie tak. Teraz w stu procentach wiem,  że go kocham i wiem, że zrobię dla niego wszystko, tak jak on dla mnie.
Skończyłam brzdąkać na gitarze, kiedy usłyszałam wołanie:
-Ally, dłużej nie zdołamy go tam trzymać, pośpiesz się!
Pobiegłam na dól z instrumentem w dłoni, który miałam nadzieję mi pomoże.
Oczami Austina
-No wpuśćcie mnie w końcu! - krzyknąłem nie wiem który już raz
Czemu mnie nie wpuszczają, znowu zrobiłem coś źle? Sam nie wiem.
Dobijałem się dalej trochę już zmęczony, kiedy ujrzałem, że drzwi przede mną się otwierają.
-W końcu- szepnąłem i wparowałem do środka z walizką
Dez i Trish stali przede mną, ale gdzie jest Ally?
-Gdzie jest Ally?- powtórzyłem pytanie, tym razem na głos 
-Zaraz się dowiesz- odparł rudzielec i w tej chwili moje wątpliwości zostały rozwiane
Usłyszałem piękny głos, który należał chyba do anioła, tym aniołem była moja ukochana.
Dziewczyna powoli schodziła ze schodów a jej ust wydobywały się kolejne słowa. Słowa mojej piosenki.
-Gdzie ona ją znalazła?- pomyślałem uśmiechnięty- Sprytna lisica
Czułem, że Ally śpiewa tylko dla mnie, w tamtej chwili stałem się niewolnikiem jej głosu. Chciałem by ta chwila trwała wiecznie... 
Jednak nie trwała. Anioł, gdy skończył śpiewać podszedł do mnie i spytał:
-I jak wyszło?- spojrzała na mnie wyczekującą
Pomyślałem chwilę i położyłem dłoń dziewczyny w miejscu gdzie biło me serce i zanuciłem cicho:
Ono bije tylko dla ciebie.
Bo tylko ty masz do niego klucz, 
znasz hasło do kłódki tej, 
a hasłem tym miłość jest
-Och, nie wytrzymam dłużej- westchnęła i zarzuciła ręce na moją szyję
Uśmiechnąłem się w duchu.
-Tylko na to czekałem- przyciągnąłem ją do siebie i lekko podniosłem do góry
Ally wpiła się w moje usta i zatonęliśmy w romantycznym pocałunku.
Całowaliśmy się tak aż do utraty tchu. Nie wiem ile to trwało, na pewno dosyć długo. W końcu jednak musieliśmy się od siebie oderwać, co uczyniliśmy z małym rozczarowaniem. Gdy to zrobiliśmy do moich uszu doszły brawa.
-No, ile można czekać?- zawołał Dez
-Ależ romantycznie- powiedziała Trish- Czemu ty taki nie jesteś?!- szturchnęła rudzielca w bok
Parsknęliśmy śmiechem i między nami zapadła niezręczna cisza. Spojrzałem w bok i dopiero teraz zrozumiałem, że ściemniło się.
-Wow, ile się całowaliśmy?- pomyślałem
-No to co, rozkręcamy imprezkę?- zapytał chłopak Trish
-Jasne, stary!- odparłem i włączyłem muzykę
Przyjęcie dopiero się zaczęło
-Zatańczysz?- spytałem wyciągajac ku Ally rękę
-Z przyjemnością- odparła i pozwoliła się prowadzić

Witajcie, i jak się podoba? Część trzecia już wkrótce.
Ps. Zaczęłam pisać wiersze, których próbki macie w części pierwszej i drugiej setnego rozdziału.
Pozdrawiam





3 komentarze:

  1. Jak czytam twoje rozdziały to jest boskie uczucie gdy czuję, że mogę w nim utonąć.
    Zaczęłaś pisać wiersze, i się pytam: DLACZEGO DOPIERO TERAZ?! Normalnie musisz napisać jakąś książkę. To będzie coś niezwykłego.
    jak wariatka czekam na next, ale to tylko twoja wariatka więc czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Tozdział napisałaś naprawde Świetne ;) czekam na next'a*_* Czemu ja nie mam chłopaka takiego jakim jest Ross w twoim opowiadaniu?! ;( No trudno trzeba to przeżyć

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Jest naprawdę super a wiersze są ok:)
    Dawaj szybko next

    OdpowiedzUsuń