wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział 107

Oczami Austina
Otworzyłem oczy, podniosłem się lekko i spojrzałem na swoje ciało.
-No proszę- pomyślałem- Miłość leczy rany szybciej niż czas
Wszystko ładnie się zagoiło i po niemiłym spotkaniu z Diegiem nie pozostał żaden ślad.
Wstałem z łóżka i zamierzałem wyjść z pokoju, ale ktoś mi to oczywiście uniemożliwił.
Ten ,,ktoś'' gwałtownie złapał mnie za rękę,  przez co wylądowałem na mojej ukochanej. Oparłem się na rękach, żeby jej zbytnio nie przygnieść.
-Gdzieś się wybierasz?- spytała uśmiechnięta Ally
-Teraz już nie- odparłem
Dziewczyna położyła dłonie na moich plecach, a ja schyliłem się kilka centymetrów i złożyłem na jej ustach pocałunek na dzień dobry. Nie zamierzała mnie puścić, ale ja lekko oderwałem się od niej i rzekłem:
-Zabawy zostawmy na później, pamiętaj o Jessie, naszej córeczce- zaśmiałem się- Nie sądziłem, że tak szybko zostanę ojcem
-Pasujesz do tej roli w sam raz-  szatynka wstała i poszła do łazienki
Po jakiś trzydziestu minutach (nie rozumiem czemu dziewczyny zawsze długo tam siedzą) w końcu wyszła gotowa. Po niej zaś wszedłem ja. Wykonanie wszystkich standardowych czynności zajęło mi raptem mniej niż dwadzieścia minut. Razem zszedliśmy na dół. Zegar wskazywał szóstą.
-Myślisz o tym samym co ja?- spytałem Ally
-Pewnie- odparła i już nas nie było
Jak się domyślacie, poszliśmy pobiegać. Chłodne, ale orzeźwiające powietrze było tym czego potrzebowałem. Szum liści i cichy śpiew ptaków towarzyszyły nam przez cały ten czas.
Ukradkiem spojrzałem na Ally, chyba kondycja jej dziś nie dopisywała, bo mówiąc najprościej, wlekła się za mną głośno dysząc.
-Chyba ktoś tu dawno nie ćwiczył- pokręciłem głową z dezaprobatą- Muszę się znów za ciebie porządnie zabrać, moja droga- zażartowałem
-Nie każdy jest tak wysportowany jak ty, mój drogi- zaczęła mnie przedrzeźniać
-Jutro pójdziemy na siłownię, wtedy zobaczysz co znaczy prawdziwy wysiłek
Chwilkę dokuczaliśmy sobie nawzajem, chwilę to znaczy około godzinę.
Wróciliśmy do domu zmęczeni, ale zadowoleni. Ally padła na kanapę i wyjąkała:
-Nie każ mi tego powtarzać
Spojrzałem na nią uśmiechnięty i poszedłem do kuchni, by przyrządzić śniadanie.
Zapach jajecznicy i bekonu skutecznie przyciągnął do mnie moje dwie księżniczki.
Zajadaliśmy się jedzeniem, kiedy za oknem mignęła mi jakaś postać.
-Pewnie mi się zdawało- pomyślałem
Dziewczyny odwdzięczyły mi się zmywając naczynia, ja w tym czasie wziąłem zimny prysznic, by zmyć z siebie resztę potu.
-Austin, idziesz?- krzyknęła do mnie Ally po kilku minutach
Szybko wytarłem moje mokre ciało i ubrawszy się zszedłem do salonu. Jessie i jej siostra siedziały na kanapie i rozmawiały o czymś. Przeskoczyłem przez oparcie i wylądowałem pomiędzy nimi.
Objąłem Ally i szepnąłem cicho do małej:
-Później oddam ci mamę- mrugnąłem do niej, a ona kiwnęła głową
Wymieniliśmy między sobą  może po kilka zdań na temat wolnego czasu, kiedy doszedł nas dzwonek od drzwi.
-Kochanie, otworzysz?- spytała przymilnym głosem szatynka
-Jasne- mruknąłem i niechętnie otworzyłem drzwi









3 komentarze:

  1. Jestem ciekawa kto tam będzie stał.
    Dawaj szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe:)
    Dawaj szybko next i zapraszam do mnie:
    http://na-zawsze-razem-tak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. już się nexta doczekać nie mogę , dawaj go szybko !!

    OdpowiedzUsuń