wtorek, 1 października 2013

Rozdział 25

 Oczami Ally
Zadzwoniłam po karetkę. Usłyszałam jakiś hałas. Był to mój chłopak, który zemdlał. Nie oddychał. Zaczęłam więc reanimację. Karetka przyjechała po paru minutach, ale dla mnie to była wieczność. Powiedzieli, że chłopak był przez dłuższy czas niedotleniony, dlatego zemdlał i że ma kilka złamanych żeber. Jedno z nich przebiło skórę. Widząc moje przerażenie uspokoili mnie i pozwolili mi ze sobą jechać.
Stanęłam koło blondyna i złapałam jego dłoń. Po chwili poczułam, że ją ściska. Popatrzył na mnie i szepnął:
-Ally...- nie dokończył bo ponownie stracił przytomność.
W końcu dojechaliśmy. Zabrali chłopaka na krótką operację, bo okazało się, że ma w ciele jakieś ciało obce. Powiedzieli, że operacja na pewno się uda, ale przestrzegli, że Austin będzie miał dużą bliznę na plecach po cięciu. Chłopak ma już dwie blizny: jedną na brzuchu po nożu, a drugą na prawym boku po kuli.
-Tyle dla mnie wycierpiał. Jest bohaterem.-pomyślałam- Mam najwspanialszego chłopaka na świecie.
Chciałam zadzwonić po moich przyjaciół i rodziców, ale przypomniałam sobie, że oni pewnie już śpią.
Czekałam w niepewności około godzinę i w końcu przyszedł lekarz.
-I jak doktorze?-spytałam
-Tak, operacja się udała. Pacjent leży obecnie w sali nr 5. Powinien się niedługo obudzić, jeśli pani chce to może do niego wejść.
Nie trzeba było mi dwa razy powtarzać.
Weszłam do sali. Na łóżku leżał mój chłopak, najwyraźniej jeszcze spał. Jego brzuch był obandażowany. Podeszłam cicho i usiadłam na krześle. Po chwili otworzył oczy i popatrzył na mnie. Próbował się podnieść, ale od razu syknął cicho z bólu.
-Austin, leż. Powinieneś odpoczywać.-powiedziałam
-Ally? Gdzie jestem i czemu mam zabandażowany cały brzuch i plecy?
-Jesteś w szpitalu. Masz połamane żebra, jedno przebiło ci skórę. Lepiej nie wstawaj, mój bohaterze.
Austin uśmiechnął się do mnie.
W pewnej chwili do sali wszedł...

Witajcie. Kolejny rozdział. Już ponad 5300 wejść! Bardzo dziękuję. Na bloga dodałam także CM Music Player, który puszcza niektóre z piosenek Rossa Lyncha, czyli Austina.
Pozdrawiam.

2 komentarze: