niedziela, 13 października 2013

Rozdział 32

Wraz z Austinem staliśmy w lesie, obok jakiegoś starego domku. Zbliżali się do nas jacyś trzej mężczyźni, jeden z nich trzymał nóż. Blondyn ukrył mnie za sobą, w tej samej chwili dwaj mężczyźni siłą zabrali go ode mnie. Chciałam pobiec do chłopaka, ale nie mogłam, bo jeden z oprawców mnie trzymał i nie pozwalał się wyrwać. Ujrzałam też, że tamci straszliwie kopią i biją blondyna, na końcu wbili mu nóż, gdy upadł nadal go kopali po głowie i całym ciele. Udało mi się wyrwać i pobiec do niego. Nie żył...

Obudziłam się z krzykiem i łzami. Popatrzyłam na Austina i z ulgą stwierdziłam, że to był tylko sen.
Obudziłam jednak brązowookiego, który popatrzył na mnie i wytarł łzę z mego policzka. 
Przytulił mnie do swojej obandażowanej klatki i powiedział.
-Cii... To był tylko zły sen, jestem przy tobie.
-Obiecaj, że zawsze będziesz.
-Obiecuję.-powiedział
Poszliśmy z powrotem spać, jednak nie mogłam usnąć. Przewracałam się z boku na bok. 
-Śpisz?-spytał chłopak
-Nie mogę.
-Poczekaj, zaraz wrócę.
Powoli wstał i wyszedł. Po chwili przyszedł z gitarą.
-Zaśpiewam coś, dobrze? Może dzięki temu szybciej zaśniesz.-powiedział
Grał na gitarze i zaśpiewał ''Heart beat'' w wersji akustycznej. 
Gdy skończył usiadł obok mnie.
-Lepiej?-spytał
-Lepiej-odpowiedziałam i wtuliłam się w niego
Szybko zasnęliśmy.
Wstaliśmy około 9.00. Blondyn popatrzył na mnie.
-Jak się spało?
-Bardzo dobrze.
Poszliśmy się szybko ubrać.
Zeszliśmy na dół, akurat usłyszałam dzwonek. Poszłam otworzyć, za nimi stał listonosz, który wręczył mi list dla Austina. Podałam go mu by przeczytał. Gdy skończył na jego twarzy zagościł uśmiech. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz