sobota, 12 października 2013

Rozdział 31

-I co powiesz Austiś, co?-spytałam z chytrym uśmieszkiem
-Trochę mi mokro, ale przyjemnie. Przyłączysz się?
-Nie dziękuj...-szybko złapał mnie za nogę i już po chwili pływałam obok niego
-No chodź się przebrać Ally, Robi się coraz chłodniej, nie chcę żebyś się znów rozchorowała.
Szybko wyszliśmy z basenu i w tym samym tempie poszliśmy na górę do naszego pokoju się przebrać.
Dość szybko się przebrałam, ale zauważyłam, że bandaż i opatrunek blondyna nie nadają się już do użycia.
-Czekaj Austin, pójdę po bandaże. Zaraz wrócę.
Byłam mu to winna, ale zasłużył sobie na wylądowanie w basenie.
Szybko znalazłam potrzebne rzeczy i wróciłam do chłopaka.
Założyłam mu nowy opatrunek i chłopak mógł się przebrać. Było jeszcze dość wcześnie, toteż wyszliśmy z domu uprzednio go zamykając.
Chciałam pójść do Trish ją odwiedzić, ale Austin mi przypomniał, że dziewczyna jest chora. Nie chciałam jej przeszkadzać.
Weszliśmy do centrum handlowego. Chłopak miał nietęgą minę.
-Ally tylko nie mów, że idziemy na zakupy-powiedział
-Idziemy, idziemy.
-Tylko nie to!
-Wchodzisz do palących się budynków, a boisz się zakupów.
-Nie zakupów, tylko noszenia wielu toreb z zakupami.
-No dobra już, chodź.
Weszliśmy do sklepu, lecz chłopak miał taką minę jakby szedł na ścięcie.
Porobiłam małe zakupy, ale i tak wyszło z tego pięć toreb.
Chłopak wziął je wszystkie, ale ja odebrałam mu dwie, bo jednak blondyn musiał się oszczędzać. Złamane  żebra w końcu go bolą.
Szybko doszliśmy. Zjedliśmy po dwie kanapki. Poszłam wziąć szybki prysznic.
Czekałam na blondyna, który także poszedł się umyć. Gdy wyszedł poszliśmy do pokoju. Dość długo nie mogliśmy zasnąć. W końcu jednak nam się udało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz