niedziela, 6 października 2013

Rozdział 28

Uśmiechnięta od ucha do ucha podeszłam do blondyna. On, gdy tylko mnie zobaczył także się uśmiechnął.
Zmęczony lekarz podszedł do mnie.
-Cieszę się, że panią widzę. Austin w ogóle nas nie słucha, nawet ochroniarze nie dali rady. Pomogłaby nam pani?
-Z chęcią.-odparłam
W tej chwili Austin powoli do mnie podszedł i przytulił.
-Brakowało mi ciebie-powiedział
-Mi ciebie też. To dla tego nie leżysz, tylko chodzisz i denerwujesz lekarzy?
-Zgadłaś. Jak widzisz raczej już tu nie zostanę.
Podeszliśmy razem do lekarza, a ten pozwolił nam już wyjść. Mówił to najwyraźniej z wielką ulgą. Zastrzegł tylko, że trzeba będzie zmieniać bandaże chłopakowi co parę dni.
Blondyn wziął swoje bagaże i ruszyliśmy do domu.
W końcu doszliśmy. Weszliśmy do budynku, chłopak poszedł zanieść swe rzeczy na górę.
Ja w tym czasie poszłam do kuchni przygotować małą niespodziankę.
Po chwili skończyłam. Zapach naleśników roznosił się po całym domu. Dlatego po chwili chłopak już był obok mnie.
-Co tak ładnie pachnie? Niech zgadnę. Naleśniki, tak?
-Zgadłeś mój Romeo. Jemy?
-Oczywiście, moja księżniczko.
Zasiedliśmy do posiłku. Po chwili skończyliśmy także zmywać.
W pewnej chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
Stał w nich Dez, który jakoś tak dziwnie się uśmiechał. To co powiedział prawie zwaliło nas z nóg.

2 komentarze:

  1. Jprd! Ciekawe co powie Dez...Hmm... Czekam na next, papapa ide spać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, czekam na kolejny i na to co powiedział Dez

    OdpowiedzUsuń