wtorek, 8 października 2013

Rozdział 29

-Cześć Dez. Co tu robisz?-spytałam- A tak w ogóle to gdzie jest Trish?
-Trish jest chora, ale nie po to tu przyszedłem. Chcę wam coś powiedzieć.
-Co takiego, stary? Nie trzymaj nas w niepewności-powiedział blondyn- Masz taką dziwną minę. Coś się stało?
-Żebyś wiedział. Mamy wakacje dłuższe o jakieś 2 miesiące. Ktoś podpalił szkołę, trzeba ją teraz odbudować i doprowadzić do dobrego stanu.
-Co?! To super!-krzyknęłam
-Ally, tylko mi tu nie zemdlij-uśmiechnął się chytrze blondyn.
- Ponieważ?
-Musiałbym cię reanimować.
-To źle?
-Może tak, może...-nie dokończył bo rzuciłam w niego poduszką
-To ja was zostawię samych-powiedział Dezmond i wyszedł.
W tym samym czasie ja ścigałam blondyna, który ze względu zdrowotnych nie mógł zbyt szybo uciekać i już po chwili go dogoniłam. Rzuciłam w niego poduszką, on się wywrócił.
Ujrzałam to trochę zbyt późno, bo gdy on się wywrócił, ja leżałam tuż obok.
Uśmiechając się do siebie leżeliśmy tak przez dłuższy czas, nikt z nas nie za bardzo wiedzieliśmy co mamy robić.

Oczami Austina
Leżałem tak obok Ally, nie wiedząc co mam dalej robić. W pewnej chwili zobaczyłem, że brunetka zbliża się powoli do mnie. Nie protestowałem.
Pocałowała mnie lekko, z każdą chwilą coraz mocniej i zdecydowaniej, Odwzajemniłem.
Jednak kiedy zaczęła ściągać ze mnie bluzkę, zaprotestowałem.
-Ally, na pewno chcesz zrobić coś co potem będziesz żałować?-spytałem
-Masz rację, przepraszam.
-Poczekajmy do twojej osiemnastki, a potem zobaczymy, dobrze?
-Dobrze-podeszła i powoli mnie przytuliła.

Oczami Ally
Sama nie wiem co we mnie wstąpiło, jakoś tak...
Zresztą nieważne, grunt, że Austin wykazał się zdrowym rozsądkiem i za to go kocham.

Witajcie. Dziś taka mała odskocznia od fabuły.
Chyba każdy chciałby mieć dłuższe wakacje, prawda?
A tak w ogóle zmieniłam wygląd strony, napiszcie czy wam się podoba.
Pozdrawiam Klaudia.




1 komentarz: