wtorek, 22 października 2013

Rozdział 37

Oczami Austina

Powoli dochodziliśmy do domu. Nie śpieszyło się nam. No bo, co mamy robić, gdy mamy aż 4 miesiące wakacji? Nigdy nie spodziewałem się czegoś takiego, ale zastanawia mnie jedno:
Kto podpalił naszą szkołę?
Zadręczałem się myślami, Ally chyba to zauważyła.
-Austin, nad czym tak rozmyślasz?-spytała
-Nad szkołą wolnym czasem i tym co będziemy robić.
-Wiesz, zanim się przeprowadziłam do Miami mieszkałam w Los Angeles. Nie sprzedaliśmy poprzedniego domu, więc jeśli chciałbyś to wraz z Dezem i Trish moglibyśmy tam na trochę wyjechać i odpocząć. Przy okazji poznałbyś moich poprzednich znajomych.
-Serio?-ucieszyłem się-Zawsze chciałem zobaczyć miasto aniołów i Hollywood.
-Cieszę się. Spytajmy się najpierw Deza i Trish, więc się aż tak nie ekscytuj.-przystopowała mnie
Szczęśliwy ruszyłem z Ally dalej. Pojechać do Los Angeles? To naprawdę niesamowite!
Musiałem w końcu jednak zejść na ziemię, bo już doszliśmy.
Weszliśmy na górę i poszliśmy do naszego pokoju.
 Ściągnąłem moją bluzkę, Ally zaczęła zdejmować ze mnie opatrunek. Dość szybko skończyła.
Za mną znajdowało się lustro. Przejrzałem swoje plecy i w pewnej chwili ujrzałem coś co przykuło moją uwagę. To była chyba blizna, ale nie jestem pewien...
-Coś się stało?-spytała w pewnej chwili Ally
-Tak. Co ja mam na plecach? To chyba blizna-powiedziałem
-To prawda. Po twoim wypadku w tym płonącym budynku musiałeś przejść małą operację, bo jeden z odłamków znajdował się w twoim ciele. I po tym masz tą dość dużą bliznę.
-Super-powiedziałem sarkastycznie-Ale nie chcesz ode mnie odejść lub coś podobnego?-spytałem smutny-Blizny szpecą, a ja mam aż trzy.
-No coś ty, głuptasie.Oczywiście, że nie. Jak coś takiego mogło przyjść ci do głowy? Blizny może i niektórych szpecą, ale u ciebie sprawiają, że jesteś jeszcze bardziej przystojny.
Przytuliłem ją i pocałowałem w usta. W pewnej chwili przypomniało mi się, że miałem ją zabrać na randkę.
-Ally, pozwolisz, że zaproszę cię na randkę?
-Jasne, że tak. Nie musisz się nawet pytać. Gdziekolwiek z tobą pójdę, wiem, że przy tobie jestem bezpieczna.


Witajcie. Parę osób ostatnio pisało mi, ze rozdziały mogłyby być trochę dłuższe. Wiem o tym i obiecuję, że postaram się, by rozdziały w dni wolne były trochę dłuższe. Niestety, ale na tygodniu mam mało czasu.
Pozdrawiam.
Ps. W moim opisie dodaję mój e-mail. Jeśli ktoś miałby do mnie pytania lub prośby to zapraszam do pisania.

1 komentarz:

  1. Rozumiem cię w pełni! Ja w szkole mam urwanie głowy. Klasówka za klasówką. To samo z kartkówkami i prezentacjami. A dodatkowo 29.10 mam próbny test szóstoklasisty. Masakra. A tak wogóle to super rozdział!!! Czekam na next!!!!

    OdpowiedzUsuń