Stałem w szpitalu i czekałem na wypis dziewczyny. Gdy wyszedłem usłyszałem krzyk dziewczyny.
-O nie- pomyślałem, bo wiem kto krzyczał.
Gdy pobiegłem w stronę wołania o pomoc, zobaczyłem Ally i jakiegoś mężczyznę, który chyba chciał ją zgwałcić.
Szybko otworzyłem swoje oczy. Nie chciałem widzieć tego co on zrobił szatynce. Była to chyba jakaś wiadomość, jednak coś takiego przyśniło mi się po raz pierwszy dlatego nie zamierzam tego ignorować.
Na szpitalnym łóżku było nam dość ciasno, na dodatek zrobiło się dość gorąco, a ja byłem w codziennym ubraniu.
Powoli wstałem nie chcąc obudzić mojej ukochanej. Nie zamierzałem otworzyć okna, bo na dworze było dość zimno, nie chciałem by Ally znowu się przeziębiła.
Rozebrałem się do samych bokserek i z powrotem się położyłem.
Zasnąłem dość szybko.
Oczami Ally
Nie mogłam spać, tak się cieszyłam na wiadomość, że dziś wrócę do domu.
Usiadłam na brzegu łóżka i spojrzałam na zegarek. Wskazywał dopiero 1.30, ja jednak raczej już nie zasnę.
Po cichu wyszłam i poszłam do łazienki. Gdy wróciłam widziałam już, że chłopak nie śpi.
-Dlaczego nie śpisz, Ally?- spytał
-Nie mogę spać, taka jestem szczęśliwa. Z tego co pamiętam to zasypiałeś w ubraniu- zauważyłam
-Zrobiło się dość gorąco- odparł- To co, może masz już ochotę wyjść?
-Oczywiście, że tak, ty się jeszcze pytasz. Tylko nie mam się w co przebrać.
-Poczekaj, pójdę do domu i coś ci przyniosę. okej? Tylko się ubiorę i już mnie nie ma.
Ubrał się i wyszedł. Czekając na niego nuciłam sobie jedna z moich nowszych piosenek, który jeszcze nikt nie słyszał. Odwróciłam się w stronę okna i spojrzałam na niebo. Było piękne. Gwiazdy oświetlały noc i dawały jej nutkę tajemniczości. Trwałam tak w tej pozycji, kiedy poczułam, że ktoś od tyłu mnie przytula.
Przestraszyłam się, ale okazało się, że to był Austin.
-Szybko wróciłeś- zauważyłam uśmiechnięta
-To prawda. Piękna piosenka. Ty ją napisałaś?
-Tak, to jedna z moich nowszych piosenek. A tak w ogóle, ile tu stałeś?- spytałam speszona
-Parę minut. A jeśli mogę spytać. Kiedy piszesz piosenki?
-Ostatnie kilka napisałam w szpitalu. Ale ogółem piszę pod wpływem weny, którą akurat ktoś cały czas mi dostarcza.
-A któż to taki?- spytał blondyn
-Ty głuptasie.- dotknęłam jego policzka i lekko pocałowałam go w usta.
-Tęskniłam za tobą- wyszeptałam
-Ja za tobą też, Ally- odparł i namiętniej mnie pocałował
Całowalibyśmy się pewnie jeszcze dłużej, gdyby nie to, że z tyłu usłyszeliśmy chrząknięcie.
Był to dobrze znany nam lekarz.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale niedługo dostanie pani wypis. Proszę by ktoś zszedł tam na dół i podszedł po wypis. Do widzenia- powiedział i wyszedł
-Zawsze musi nam ktoś przeszkodzić- powiedział zażenowany Austin
-Oj, przesadzasz trochę. Dobra, to ja się ubiorę, a ty zejdziesz na dół, dobrze?
-Okej- powiedział i już go nie było
Witajcie. Kolejny rozdział już jutro.
Dziś jest taki trochę nijaki, ale oceńcie sami.
Wpadłam ostatnio na taki pomysł. Niech każdy napisze wady i zalety tego bloga. Zobaczę co według was mogę poprawić, a co zostawić.
Pozdrawiam
kocham twojego bloga prosze napisz nex jeszcze dziś.
OdpowiedzUsuńSuper kiedy next zapraszam do mię Oto link: ilove-raura.blogspot.com dobiero zaczynam :-)
OdpowiedzUsuńCo do rozdzialu: Super!!!<3
OdpowiedzUsuńCo do wad i zalet.
Zalety: Rozdzialy sa prawie codziennie i sa swietne!!!
Wady: Rozdzialy sa troche krotkie, .
To chyba tyle, jak cos mi jeszcz e przyjdzie do glowy to ci napisze!!!
J.