sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 61

Oczami Austina

Siedząc na kanapie rozmyślałem trochę. Z moich myśli wyrwał mnie głos Ally:
-Austin, słuchasz mnie?- spytała
-Eee... nie, przepraszam. Zamyśliłem się.- odparłem zgodnie z prawdą
-Zauważyłam. Z jakiej okazji te prezenty?
-Wiesz, chciałem pocieszyć Jessie, a poza tym od czasu do czasu chyba mogę sprawić prezent mojej dziewczynie.- szepnąłem i lekko musnąłem jej usta
Po chwili szatynka mocniej mnie pocałowała, jednak nie pozwolono nam zbyt długo się sobą cieszyć.
-Fuj!- krzyknęła Jessie, gdy zobaczyła co robimy
No tak, dla małej dziewczynki to może być niezrozumiałe.
-No co?- spytałem małą- Ciebie to też czeka, gdy będziesz mieć chłopaka.- puściłem do niej oko, Ally się uśmiechnęła
-Na pewno nie!- odparła Jessie- No, może na razie.
Oglądając jakiś film Ally tuliła się do mnie, mnie to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Jednak Jessie chyba się zaciekawiła, bo co chwila spoglądała na nas i na lecący film.
Nie wiedziałem o co jej chodzi, jednak po chwili zrozumiałem czemu ciągle na nas spogląda.
Dziewczyny oglądały jakiś film romantyczny.
-No to się wkopałem.- pomyślałem
Nie miałem jak wydostać się z objęć Ally. Nie miałem najmniejszej ochoty oglądać jakiegoś romansidła, ale nie miałem wyboru.
W pewnej chwili coś mi się przypomniało.
-No tak! Pojutrze Ally ma urodziny a ja nie mam dla niej prezentu!- pomyślałem
Ściemniało się, powoli wydostałem się z objęć szatynki. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej moją ulubioną skórzaną kurtkę.
Spojrzałem na nią. Pamiętałem, że gdy Ally została pogryziona przez psa przykryłem ją właśnie tą kurtką. Była wtedy na niej zeschnięta krew, najwyraźniej dziewczyna ją wyczyściła i wyprała. Teraz była czysta.
Ubrałem ją i poszedłem do salonu.
-Gdzie wychodzisz?- spytała Ally
-Idę się przewietrzyć.- odparłem
-Chciałabym z tobą iść, ale na ten film czekałam dość długo i...- przerwałem jej
-Rozumiem, wy tu sobie oglądajcie, ja niedługo wrócę.
Kierowałem się ku wyjściu, po kryjomu wziąłem dość dużą sumę moich pieniędzy.
Zbierałem na auto, jednak to może poczekać. Osiemnaście lat obchodzi się tylko raz. A poza tym wiem co kupię szatynce na urodziny. Powinno jej się spodobać.
Z tymi myślami wyszedłem z domu i kierowałem się do najbliższego centrum handlowego.

Witajcie. Nasza kochana Laura Marano wczoraj obchodziła 18 urodziny. Z tej okazji chciałabym jej życzyć wszystkiego najlepszego i samych sukcesów. Dziewczyna urodziła się 29 listopada 1995 roku. Pamiętajmy także,że równy miesiąc po niej urodziny ma Ross. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz