niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 54

Po pół godzinie staliśmy przed drzwiami domu dziecka. Austin popatrzył na mnie.
-Na pewno chcesz to zrobić?- spytał
-Muszę, zawiodłam się na moich rodzicach, chcę naprawić ich błąd- powiedziałam i pewnie otworzyłam drzwi
Gdy byliśmy w środku podeszła do nas kobieta.
-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?- spytała miło
-Czy w tym domu dziecka mieszka Jessie Dawson?- spytałam
-Tak, czy coś się stało?
-Czy mogłabym ją zobaczyć? To moja siostra.- powiedziałam
Kobieta bez słowa wyszła. Austin popatrzył na mnie, a ja na niego.
Po chwili pani wróciła z dzieckiem. Na widok dziewczynki oniemiałam.
Wyglądała prawie jak ja. Gdyby nie różnica wieku i jej wzrost można by powiedzieć, że jesteśmy takie same.
-Ally, co zamierzasz teraz zrobić?- spytał w pewnej chwili blondyn
-Sama nie wiem, ale nie możemy jej tu zostawić, prawda?- odparłam- A co ty na to żebyśmy ją... adoptowali?
-Nie wiem, poprę każdy twój wybór, ale do wychowania dziecka najlepiej by byli oboje rodzice. Gdzie znajdziesz przybranego ojca?
-Stoi tuż obok mnie, oczywiście jeśli chce.- powiedziałam
-Zgoda- odparł i mnie przytulił
Poszliśmy podpisać dokumenty.
-Zgadza się pani być jej prawnym opiekunem, tak?- spytała
-Tak, ja i mój chłopak- powiedziałam
Szybko skończyliśmy. Kobieta zawołała Jessie.
Ta szybko przybiegła.
-Jessie, to są twoi nowi...- nie dokończyła, bo moja siostra szybko do nas przybiegła
-Mama, tata!- krzyknęła radośnie i przytuliła się do nas.
Ten widok każdego rozczulił. Zabraliśmy rzeczy dziewczynki i wyszliśmy.
Jessie nie mogła się nacieszyć. Cały czas mówiła, ale nie słuchałam jej tylko rozmyślałam.
-Nad czym myślisz?- blondyn wyrwał mnie z zamyślenia
-Nad wszystkim. Zostaliśmy opiekunami mojej siostry, tak jakby jej rodzicami, ale co będzie dalej? Nie wiem czy sami sobie poradzimy.
-Wierzę, że będziesz najlepszą mamą na świecie, a ja postaram się być jak najlepszym ojcem, dajmy jej rodzinę jakiej od dawna nie miałem.
-Dzięki, Austin- przytuliłam się do niego, a on pocałował mnie w czoło- Zawsze mogę na ciebie liczyć.
-Staram się- powiedział
-Mamo, gdzie teraz idziemy?- spytała w pewnej chwili Jessie
-Do domu, do prawdziwego domu- odpowiedziałam

2 komentarze: