sobota, 7 września 2013

Rozdział 10

Obudziły mnie hałasy z dołu. Zeszłam do kuchni, a tam byli moi rodzice, którzy razem robili, chyba obiad. Obiad!? Która jest godzina? Pobiegłam szybko na górę, a w zegarze jak byk pisało... 12.00. No jasne, po wczorajszym cudownym wieczorze musiałam odespać te emocje. Szybko poszłam się ubrać i umyć włosy, a także się umalować. Zeszłam do rodziców.
-Cześć Ally jak się spało?-spytała mama
-Po wczorajszym cudownym wieczorze spałam jak głaz-uśmiechnęłam się
-Mam nadzieję, że jesteś głodna, bo dziś mamy naleśniki. A przy jedzeniu opowiesz mi o twoich przyjaciołach i o tym jak cię jeden z nich uratował.
Przy jedzeniu naleśników [było pyszne] opowiadałam mojej  mamie, wraz tatą o napadzie, szpitalu, plaży i innych miejscach i co tam robiliśmy. Mama trochę była zszokowana, ale nawet spokojna. W końcu skończyłam moje opowiadanie.
-Nie mogę uwierzyć, że to się tobie akurat przydarzyło, ale to nawet dobrze, bo znalazłaś prawdziwych przyjaciół, takich którzy cię wysłuchają, pocieszą i obronią. A tak w ogóle znaleźli tego chłopaka, który cię napadł?
-Nie mamo, przestali go szukać -powiedziałam smutna- Chociaż, jak tak pomyśleć, wtedy na plaży, gdy ktoś podstawił Austinowi nogę i ten rozbił sobie łuk brwiowy zauważyłam jakiegoś bruneta, który się złośliwie uśmiechał. Chociaż, nie wydaje mi się by to był on-stwierdziłam
Jeszcze trochę tak porozmawiałyśmy. Tata tymczasem wyszedł do sklepu. W pewnej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Stali w nich Austin, Trish i Dez. Mama zostawiła nas samych i dołączyła do taty w sklepie. Moi przyjaciele jakoś dziwnie się tak uśmiechali.
-Cześć wam o co chodzi?-spytałam
-Ally mam do ciebie pewne pytanie. Rozmyślałem tak ostatnio i doszliśmy razem do pewnego wniosku. Twoja piosenka była genialna. Masz jeszcze inne?-spytał blondyn
-Tak piszę inne piosenki, ale nikomu ich nie pokazywałam, nawet rodzicom. A co?
-Myślę, że też są genialne jak ta. Ale wracając do sprawy. Chciałem wiedzieć czy...
-Austin świetnie śpiewa, tańczy i dobrze gra na instrumentach. -Trish mu przerwała-  Myśleliśmy czy nie zorganizować mu jakiś występów. Dez robiłby teledyski na jego stronę, ja byłabym jego menadżerką, a ty pisałabyś razem z Austinem piosenki. Co ty na to, Ally?-spytała Trish
Pomysł mi się spodobał. Zgodziłam się. Posiedzieliśmy jeszcze trochę i reszta musiała już iść, bo robiło się późno. Jednak Austin został, bo mieszka sam w swoim domu. Poszliśmy do mojego pokoju. Włączyliśmy jakiś film. Oczywiście chłopak chciał horror. Niechętnie się zgodziłam. Podczas oglądania strasznie się bałam i odruchowo wtulałam się w Austina, jednak jemu to nie przeszkadzało. Gdy film się skończył oboje zasnęliśmy wtuleni w siebie.


Oto następny rozdział. Już 10! Weny mi na razie nie brakuje, bo zmotywowały mnie komentarze pod rozdziałami. Prosiłabym was byście dalej je komentowali. Mam też prośbę, byście reklamowali tego bloga w komentarzach pod innymi blogami.
Pozdrawiam Klaudia.


2 komentarze: