niedziela, 29 września 2013

Rozdział 24

Obudził nas budzik. Była 4.30.
-Idziemy pobiegać, czy na siłownię?-spytał Austin
-Jakoś nie chce mi się już ani biegać, ani ćwiczyć na siłowni-stwierdziłam
-Ally, jesteś już tak niedaleko. Ja też na początku nie chciałem, ale się zmusiłem i widzisz.
-No dobra, zrobię to dla ciebie.
-Super, to co wstajemy?
Ubrani zeszliśmy na dół. Poszliśmy pobiegać. Muszę stwierdzić, że idzie mi coraz lepiej. Nie przestanę ćwiczyć, o nie!
Zmęczeni wróciliśmy coś zjeść. Skonsumowaliśmy sałatkę warzywną i wyszliśmy na spacer, wcześniej się przebraliśmy i zamknęliśmy dom. Wstąpiliśmy do moich rodziców. Po jakiejś godzinie wyszliśmy od nich i ruszyliśmy się pospacerować. Po drodze trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy o różnych sprawach.
W pewnej chwili usłyszeliśmy krzyki.
Pobiegliśmy tam i zobaczyliśmy płonący dom. Zebrała się tam dość duża grupka gapiów. Akurat wyprowadzali kilku ludzi z budynku. Ktoś wezwał straż pożarną. Jedna z kobiet krzyknęła.
-Tam jest moje dziecko!
Okazało się, że wszystkich z tego domu wyprowadzono oprócz dziecka. Nikt się nie śpieszył z pomocą.

Oczami Austina
Nikt nie śpieszył się z pomocą dziecku. Nie mogłem tak stać i pobiegłem tam. Widziałem, że Ally patrzyła na mnie przerażona i krzyczała, żebym został. Gdy przedostałem się przez wejście domu ruszyłem przed siebie. Było coraz bardziej duszno, ale nie mogłem już zawrócić. Usłyszałem krzyki dziecka, byłem już niedaleko.
W pewnej chwili coś na mnie runęło z góry. Było to kilka palących się ciężkich mebli. Poczułem ogromny ból w plecach. Z trudem wydostałem się spod mebli i obolały kierowałem się do dziecka.. Staranowałem drzwi, a za nimi było zapłakane, skulone dziecko. Wziąłem je na ręce i ruszyłem. W końcu wydostaliśmy się z płonącego budynku. Dziecko oddałem matce.
Widziałem, że Ally płakała. Gdy mnie zobaczyła od razu mnie przytuliła. Wtedy syknąłem z bólu. Ally popatrzyła na moje plecy i zadzwoniła po karetkę, a ja zemdlałem.

Witajcie. Jak ten czas leci, minął już prawie wrzesień. 
Dzisiaj zrobiłam mały eksperyment. Opowiadanie widziane oczami kogoś innego. Dajcie znać w komentarzach czy chcecie częściej coś takiego. Komentujcie!
Pozdrawiam

4 komentarze:

  1. tak ja chce częśćciej ale oczami Ally i Austin a rozdział boski kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ... Twój blog również został nominowany przeze mnie do Liebster Blog ... Po pytania zapraszam do mnie :
    http://austin-i-ally-moja-historia.blogspot.co.uk/2013/09/liebster-blog.html
    A i jeszcze jedno świetny blog ... :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał, super rozdział. Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń