Wstaliśmy razem około 3.30, nie mogliśmy spać. Usiedliśmy na łóżku.
-Jak się spało księżniczko?-blondyn objął mnie w tali
-Dobrze, mój ty księciu z bajki.
-Jaki tam książę? Może chłopak, który cię bardzo lubi, nie jakiś tam książę.
-Tylko bardzo lubi?-spytałam zawiedziona
-A może coś więcej niż tylko lubi?-mruknął mi do ucha i uśmiechnął się
Posprzeczaliśmy się jeszcze chwilę i poszliśmy się przebrać. Zeszliśmy na dół i zrobiliśmy po cichu sałatkę i naleśniki, bo tęskniliśmy za nimi. Zjedliśmy je i wyszliśmy pobiegać. Zmusiłam się i przebiegłam kilometr. Blondyn mi pogratulował i sam przebiegł cztery. Trochę słabo przy nim wypadam, no ale cóż. Następnie poszliśmy na lody. Szliśmy tam trzymając się za ręce. Gdy doszliśmy i zamówiliśmy chciałam za siebie zapłacić, ale Austin mnie powstrzymał.
-Zapłacę Alluś, dobrze?
Zapłacił. Gdy zjedliśmy była 7.00. Powoli kierowaliśmy się do naszego domu, gdy ujrzeliśmy jakiegoś chłopaka, który akurat wyrywał starszej pani torebkę. Szybko zadzwoniłam na policję z mojej komórki, a Austin pobiegł za młodym bandytą. Miał z może 16, 17 lat. Blondyn szybko dopadł tego chłopaka, złapał za rękę i przewrócił na ziemię. Wzięłam torebkę i zwróciłam ją właścicielce. Ta była nam bardzo wdzięczna. Mówiła, że idzie odwiedzić rodzinę, której dawno już nie widziała. Pożegnałam ją i ruszyłam do brązowookiego. Ten wyraźnie silniejszy od uciekiniera z łatwością go trzymał. W końcu przyjechała policja i zabrała go ze sobą. Podziękowali nam. My tymczasem poszliśmy do mojego domu. Dziś sobota, więc sklep jest zamknięty. Austin także nie pracuje. Zadzwoniliśmy po Deza i Trish. Mają niedługo przyjść. Już dochodziliśmy.
-Okazuje się, że więcej spędzam u ciebie w domu niż we własnym.- powiedział blondyn
-W sumie racja. Aż tak ci ze mną dobrze?
-Nawet lepiej niż dobrze. Aż za dobrze- mruknął
Weszliśmy do domu trzymając się za ręce i rozmawiając. Weszliśmy do kuchni, a tam zobaczyliśmy...
Witajcie. Rozdział krótszy niż zwykle, ale chciałam by ten rozdział był poświęcony uczuciom naszej pary. I te, jak widać powoli rozwijają się w coś większego. A kogo spotkali w domu Ally? To już w sobotę.
Pozdrawiam
Świetny rozdział, czekam na następny.
OdpowiedzUsuńMyślę że w domu Ally będzie ta starsza kobieta, która została napadnięta, ale nie wiem, może się mylę.