niedziela, 1 września 2013

Rozdział 7

Obudziłam się, ujrzałam, że blondyna nie ma obok mnie. Wtedy usłyszałam hałasy na dole. Zeszłam do kuchni i zobaczyłam brązowookiego, który coś gotuje.
-Witam, śpiącą królewnę. Jak się spało?-spytał
-Dobrze. Muszę przyznać, że twój tors jest całkiem wygodny -zaśmiałam się- Co tam robisz?
-Naleśniki, masz ochotę?
Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść nasze ulubione danie. Muszę przyznać, że było pyszne. Dokończyliśmy wczorajszą komedię i musiałam wychodzić. Poszłam do domu się przebrać. Gdy tam dotarłam była już 9.00. Mój tata był już w sklepie. Dzisiaj niestety musiałam już pracować, ale niedługo później do sklepu weszli moi przyjaciele i pomogli mi uporać się z klientami. Lepszych przyjaciół sobie nie mogłam sobie wymarzyć. Tata wyglądał na szczęśliwego. Spytałam go o co chodzi.
-Tato, czemu chodzisz taki radosny?-spytałam
-Ally, muszę ci coś powiedzieć. Jutro przyjeżdża do domu twoja mama.-oznajmił
-Co? To super!-krzyknęłam
-To świetnie Ally!-krzyknęli razem ze mną moi przyjaciele, którzy słyszeli rozmowę.
-Zaraz Dez, kto pilnuje kasy?-spytał Austin
-Do sklepu wszedł pies. Jemu dałem za zadanie pilnowania kasy. Obcym ludziom nie wolno ufać, a poza tym, niektórzy nazywają mnie treserem psów-powiedział
Na tę wieść pobiegliśmy do kasy, ale okazało się, że pies faktycznie pilnował pieniędzy. Razem z przyjaciółmi wymyśliliśmy, że jutro zrobimy przyjęcie na cześć przyjazdu mojej mamy. Tata się ucieszył, ale jednocześnie powiedział, że nie będzie mógł pomóc bo jedzie jutro na zjazd sklepikarzy, ale na przyjęciu się pojawi. Po skończonej pracy pożegnałam się z przyjaciółmi, mają po mnie jutro przyjść. Weszłam do swojego pokoju, wzięłam mój zeszyt, w którym piszę moje piosenki. Musicie wiedzieć, że jestem dumna ze swoich piosenek, ale mam lęk przed sceną, więc nie pokazuje ich publicznie. Po napisaniu nowej piosenki poszłam się przebrać i szybko zasnęłam.


Oto nowy rozdział. Bardzo bym was prosiła o komentowanie rozdziałów i innych wpisów, bo to bardzo motywuje i sprawia, że rozdziały będą ciekawsze. Pozdrawiam.




1 komentarz: